Cześć :)
Dzisiaj troszkę o maseczce naturalnej z glinki zielonej.
Jeśli chcecie wiedzieć więcej to zapraszam :)


Co pisze producent:

Dostępność: ja kupiłam w drogerii Jaśmin, wydaje mi się że jest także w Marionnaud
oraz osiedlowych drogeriach
Wydajność: jedno opakowanie spokojnie powinno wystarczyć na dwa razy,
doświadczyłam, że na jeden raz to za dużo produktu
Maseczka to zwykły proszek, który musimy rozrobić własnoręcznie
z wodą przegotowaną lub mineralną.
Zapach: nie jest piękny, ale w końcu to glinka
Aplikacja: Bardzo łatwa. Zostawiamy na 20 minut. Łatwa do zmycia.
Wszystko po kontakcie z wodą się ładnie rozpuszcza.
Gdy się zeschnie lepiej nie ruszać mięśniami twarzy, ponieważ pęka :)
Można się pobrudzić, trzeba uważać.
Jak działa?: Maseczka dosyć dobrze oczyszcza pory (chociaż na pewno nie usuwa ich za pierwszym razem), widocznie niweluje mniejsze niedoskonałości, goi krostki, skóra po niej jest mięciutka i gładziutka ale trzeba ją nawilżyć dodatkowo kremem, cera wygląda bardzo świeżo. Czy łagodzi podrażnienia? Nie wiem, ponieważ nie stosowałam jej na podrażnienia. Czy wygładza zmarszczki? Nie mam co prawda zmarszczek, ale takich małych mimicznych nie zniwelowała. Na pewno nie regeneruje zmęczenia, cera wygląda pod tym kątem tak jak wyglądała.
Cena: 2,80 / 8g
Jeśli chodzi o cenę to myślę, że warto spróbować ale na dłuższą metę lepiej zakupić glinkę w jakimś sklepie naturalnym lub na allegro i wyjdzie nam korzystniej .Tu mamy 2,80 za 8g a na allegro kupimy do 10zł bez przesyłki za 100g :)
oraz osiedlowych drogeriach
Wydajność: jedno opakowanie spokojnie powinno wystarczyć na dwa razy,
doświadczyłam, że na jeden raz to za dużo produktu
Maseczka to zwykły proszek, który musimy rozrobić własnoręcznie
z wodą przegotowaną lub mineralną.
Zapach: nie jest piękny, ale w końcu to glinka
Aplikacja: Bardzo łatwa. Zostawiamy na 20 minut. Łatwa do zmycia.
Wszystko po kontakcie z wodą się ładnie rozpuszcza.
Gdy się zeschnie lepiej nie ruszać mięśniami twarzy, ponieważ pęka :)
Można się pobrudzić, trzeba uważać.
Jak działa?: Maseczka dosyć dobrze oczyszcza pory (chociaż na pewno nie usuwa ich za pierwszym razem), widocznie niweluje mniejsze niedoskonałości, goi krostki, skóra po niej jest mięciutka i gładziutka ale trzeba ją nawilżyć dodatkowo kremem, cera wygląda bardzo świeżo. Czy łagodzi podrażnienia? Nie wiem, ponieważ nie stosowałam jej na podrażnienia. Czy wygładza zmarszczki? Nie mam co prawda zmarszczek, ale takich małych mimicznych nie zniwelowała. Na pewno nie regeneruje zmęczenia, cera wygląda pod tym kątem tak jak wyglądała.
Cena: 2,80 / 8g
Jeśli chodzi o cenę to myślę, że warto spróbować ale na dłuższą metę lepiej zakupić glinkę w jakimś sklepie naturalnym lub na allegro i wyjdzie nam korzystniej .Tu mamy 2,80 za 8g a na allegro kupimy do 10zł bez przesyłki za 100g :)
A Wy lubicie i używacie glinki? ;)
do redukowania zmęczenia jest lepsza biała, ale zieloną też sobie cenię;)
OdpowiedzUsuńmiałam maskę z zieloną glinką z Marizy i byłam baaardzo zadowolona. Miałabym ochotę spróbować tą z Marion, ale myślę, że skorzystam z podsuniętego pomysłu z odwiedzeniem jakiegoś sklepu naturalnego:) Dzięki wielkie, kompletnie na to nie wpadłam jakoś:)
OdpowiedzUsuńlubie maseczki z zielonej glinki ;)
OdpowiedzUsuńklaudmen.blogspot.com
Nie używałam ale się nad nią zastanawiam :)
OdpowiedzUsuńLubię glinkowe maseczki, a tą już dawno chciałam kupić, więc w końcu muszę to zrobić :)
OdpowiedzUsuńLubię wszelkie maseczki a zwłaszcza te z zieloną glinką! Obserwuję :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię glinkowe maseczki, jednak zielonej nigdy nie używałam.
OdpowiedzUsuńo kurcze , muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńnie używałam tej ale bardzo lubię takie maski :)
OdpowiedzUsuńhttp://monika-agness.blogspot.com/
chyba wypróbuje ;)
OdpowiedzUsuńja lubie glinki ;D:)
OdpowiedzUsuńNie używałam :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię glinkowe maseczki, własnie ze względu na ich oczyszczające działanie, a takie zielonej jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńUżywam białej i różowe i obie bardzo sobie chwalę :)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko, chętnie bym wypróbowała, tym bardziej, że polubiłam kosmetyki Marionu :-)
OdpowiedzUsuńGlinki są spoko :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie rozdanie biżuteryjne :)
o tak, nieskromnie przyznam, że były przepyszne:) to jedna z niewielu rzeczy, która naprawdę mi wychodzi:D
OdpowiedzUsuńLubię glinkowe maseczki :)
OdpowiedzUsuńGlinki bardzo lubię. Niestety tej jeszcze nie miałam okazji wypróbować :)
OdpowiedzUsuńniestety nie używałam ;)
OdpowiedzUsuńmam glinkę w domu i rzadko jej używam :( a powinnam, bo mam tłustą cerę i mnóstwo zaskórników
OdpowiedzUsuńmialam tą maseczkę i polecam,
OdpowiedzUsuńhttp://to-co-daje-szczescie.blogspot.com/
Lubię zieloną. Chętnie bym tej wypróbowała.
OdpowiedzUsuńniestety nie miałam jeszcze okazji spróbować, ale chętnie się skuszę :))
OdpowiedzUsuńteż się mierzę to jej recenzji, kupuję nałogowo, chociaż powinnam zainwestować w większą pakę, bardziej by mi się to opłacało, ale takie szybkie rozwiązanie też jest dobre ;)
OdpowiedzUsuńGlinka nie dość ze jest naturalna to jeszcze daje fajne efekty:)
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie wolę glinki czyste np z Organique, ale taka na pewno świetnie sprawdzi się na wyjeździe. Jeśli mówisz że jest ok to muszę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zieloną glinkę, tej z Marion jeszcze nie próbowałam.Jednak najlepsze działanie ma dla mnie czysta glinka :)
OdpowiedzUsuń